wtorek, 27 września 2011

Sypialnia - znowu przemeblowanko

Mąż wyjechał w delegację, więc meble znowu poszły w ruch. Powoli się przyzywczaja, że za każdym razem jak wraca wszystko jest inaczej.
Teraz sypialnia wygląda tak - mam nadzieję (jak zwykle) że tym razej na dłużej.



środa, 21 września 2011

Chlebek bananowy

Na studiach moja koleżanka Magda, z którą mieszkałam przywiozła kiedyś z domu ciasto. Było z jednej strony mokre, z drugiej suche; z jednej cieżkie z drugiej lekkie. Jedno jest pewno - było bardzo BANANOWE.
Poszukałam trochę po necie i znalazłam przepis na smak ze studiów.
Na stronce, która jest dla mnie totalną inspiracją jeśli chodzi o słodkie smaki oczywiście było to czego szukałam : http://mojewypieki.blox.pl

Składniki:
3 lub 4 dojrzałe banany, rozgniecione
1/3 szklanki roztopionego masła
3/4 szklanki cukru (można dać mniej, chlebek jest dość słodki)
1 roztrzepane jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
1,5 szklanki mąki
5 dag rodzynek

Można mieszać ręcznie lub mikserem, tak jak ja. W dużym naczyniu wymieszać roztopione masło z rozgniecionymi bananami. Wmieszać cukier, roztrzepane jajko, wanilię. Na końcu dodać mąkę wymieszaną z sodą i szczypta soli oraz obtoczone w mące rodzynki. Wymieszać. Piec przez godzinę czasu w piekarniku nagrzanym do 170°C, w formie keksówce o wymiarach 10 x 20 cm.

Zrobiłam wszystko wg przepisu ze stronki dodając w zasadzie tylko rodzynki. Wszystko wyszło idealnie.
A oto słodkie efekty:







wtorek, 20 września 2011

Moja Sypialnia

Jeśli chodzi o wnętrza to zawsze publikowałam w internecie tylko zdjęcia swoich inspiracji. Tym razem coś mojego. Sypialnia - tak w zasadzie nie tylko moja :)
Na początku miałam fascynację minimalizmem stąd czarne proste łóżko i proste meble z ikei. Potem przyszła fascynacja stylem rustic no i wnętrzami do mieszkania, a nie tylko do oglądania. Miejscami gdzie jest miło, ciepło i przytulnie. Gdzieś tam jednak z tyłu głowy ten minimalizm mi został i w sypialni, jak i w całym mieszkaniu mam taki trochę miszmasz.
Mimo, że designerzy mnie zlinczują za to stwierdzenie , zdecyduję się na nie - lubie Ikeę. I dużo jej w moim mieszkaniu. Fajne funkcjonalne meble dla ludzi z niewielkim portfelem. Poza tym dużo u mnie rzeczy z historią zdobytych albo z targów staroci albo podarowanych nam przez babcię.
I tak najpierw były czarne meble z Ikei, potem chęć ocieplenia tego i bordowe dwie największe ściany w pokoju, a potem dostaliśmy meble od babci i mimo, iż najpierw chciałam je przemalować to zostały takie jakie były. Tylko pokój uległ pasiastej rewolucji. Miały być tapety, ale albo nie było odpowiedniego koloru, albo byly niemożliwie drogie - a ja nie byłam pewna czy na pewno będa mi odpowiadać. Więc pomalowałam je sama w taki sposób, aby możliwie jak najlepiej połączyć wszystkie kolory królujące w tym wnętrzu. Nie wiem jak i czy ktoś to w ogóle oceni ale wrzucam, choćby dla siebie, aby mieć dziennik zmian jakie zachodzą w naszym mieszkaniu.